Zdjęcia z wakacji
Płyta: W związku z samotnością
Słowa: Adam Konkol
Muzyka: Adam Konkol
Bez namysłu podam ci truciznę
Dwanaście lat to i tak za długo
Zakończmy te grę w udawanie uczuć
Nie mamy zbyt wiele ze sobą wspólnego.
Zabierz wszystkie gesty, myśli i słowa
Wszystkie perwersyjne zdjęcia z wakacji
Spalimy w kominku nasze dzieci
Obudzimy się wolni bez żadnego bagażu
Mam jeszcze tylko jedno pytanie
Dręczy mnie to od początku naszej znajomości
Po co ci ta kartka, na której napisałeś
Nie ma wolności
Nie ma wolności
Nie ma wolności bez prawdziwej miłości
Teraz gdy już znamy siebie trochę lepiej
Widzę że nie potrzebnie składałeś przysięgę
Nie opuszczę cię aż do śmierci
To brednie
A miłość wydaje się być ulotnym zauroczeniem
Mam tylko jeszcze jedno pytanie
Dręczy mnie to od początku naszej znajomości
Po co ci ta kartka na której napisałeś
Nie ma wolności
Nie ma wolności
Nie ma wolności bez prawdziwej miłości
Przygotuję kolację dla dwojga będą świece i czerwone wino
I ubiorę najpiękniejszą sukienkę a ty ponownie wyznasz mi miłość
A potem będziemy się kochać będziesz tulił mnie i całował jak dawniej
I będę znów najszczęśliwsza na świecie a ty przyniesiesz mi kwiaty
Przyniesiesz mi kwiaty
Narcyz się nazywam
Płyta: W związku z samotnością
Słowa: Adam Konkol
Muzyka: Adam Konkol
To ja narcyz się nazywam
Przepraszam i dziękuję ja tych słów nie używam
Jestem piękny i uroczy popatrzcie w moje oczy
Jestem przecież najpiękniejszy i na pewno najskromniejszy
To ja narcyz się nazywam
Powodzenia oraz proszę ja tych słów nie używam
Jestem śliczny jak kwiatuszek który wabi setki muszek
Niepotrzebne mi podboje aby wszystkie były moje
Niech dziś mój pocałunek
Na ustach innej gości
Byś mogła się przekonać
Jak ona ci zazdrości
Niech moje słodkie ręce
Dziś pieszczą innej ciało
Byś mogła się przekonać
Jak krzyczy mało mało
Niech dziś mój pocałunek
Na ustach innej gości
Byś mogła się przekonać
Jak ona ci zazdrości
Niech moje słodkie ręce
Dziś pieszczą innej ciało
Byś mogła się przekonać
Jak krzyczy mało mało
To ja narcyz się nazywam
Przepraszam i dziękuję ja tych słów nie używam
Jestem piękny i uroczy popatrzcie w moje oczy
Jestem przecież najpiękniejszy i na pewno najskromniejszy
Niech dziś mój pocałunek
Na ustach innej gości
Byś mogła się przekonać
Jak ona ci zazdrości
Niech moje słodkie ręce
Dziś pieszczą innej ciało
Byś mogła się przekonać
Jak krzyczy mało mało
Przebój - kaprys a-moll
Płyta: W związku z samotnością
Słowa: Adam Konkol
Muzyka: Adam Konkol i Arek Dzierżawa
Dziś opowiem o muzyce
Jak najłatwiej stać się sławnym
Jak najprościej wydać płytę
Trzeba tylko być zabawnym
Jest potrzebny również przebój
Proste słowa cztery dźwięki
Aby wszyscy mogli nucić
Kiedyś refren tej piosenki
Baby i love you
Baby i miss you
Baby i need you
I want kiss you
W tej piosence są już słowa
Choć tekst nie jest o miłości
No i rytm też nie jest łatwy
To spodoba się większości
Bo ten utwór jest przebojem
Proste słowa cztery dźwięki
Aby wszyscy mogli nucić
Kiedyś refren tej piosenki
Baby i love you
Baby i miss you
Baby i need you
I want kiss you
Zobaczycie moi mili
Ja mam z tego satysfakcję
Będą wszyscy się dziwili
Że już wtedy miałam rację
Że ten utwór jest przebojem
Proste słowa cztery dźwięki
Aby wszyscy mogli nucić
Kiedyś refren tej piosenki
Baby i love you
Baby i miss you
Baby i need you
I want kiss you
Westchnienia i szepty bezwstydne
Płyta: W związku z samotnością
Słowa: Łzy
Muzyka: Adam Konkol
Stanę przed życiem jak przed szybą zachlapaną farbami
różności się do niej przykleiły
zwykłe dni na przemian z marzeniami
Wspomnienia Twoich rąk, Twoich objęć, pocałunków
Otoczki Twych uśmiechów, podarunków
Wszystkie kształty, które kiedyś mi nadałeś
I jeszcze westchnienia i szepty bezwstydne x4
Wrzucam to wszystko do plecaka i szybko w drogę
Zanim pomyśle nim zapłacze
Zanim zaboli przestanę wierzyć
Że chciałbyś powiedzieć, powiedzieć proszę zostań
Zanim się przyznam jak bardzo
Chce to usłyszeć i w to uwierzyć
I jeszcze westchnienia i szepty bezwstydne x8
W moim świecie
Płyta: W związku z samotnością
Słowa: Ania Wyszkoni
Muzyka: Adam Konkol
Zamknięta w tym pokoju z oczyma
wpatrującymi się w jeden mały punkt
Na śniadanie dostaje pocałunek księżyca
gdzieś za ścianą budzi się mój nowy dzień
Z marzeń buduje swoją nienawiść
na ścianach maluje swój dziki gniew
Za drzwiamy słyszę ich słowa, ich śmiech
a oni nigdy nie usłyszą mnie
Siedzę i czekam, wiara to siła
Jest mój własny świat, żyje tylko ja
Wszystko jest inne, nie istnieje nadzieja
Jest mój własny świat, umrę tylko ja
Za oknami noc biała od mrozu,
rozpłaszczona na szybach białymi kwiatami
Przez szparę przeciska się światło księżyca
jak kochanek tuli i całuje mnie
W sukni zielonej błądze w przestrzeniach
skazana na ciemność uciekam przez śmierć
I zdzieram sukienke ubieram się w gniew
by wytrwać w tym świecie by nie poddać się
x2
Siedzę i czekam, wiara to siła
Jest mój własny świat, żyje tylko ja
Wszystko jest inne, nie istnieje nadzieja
Jest mój własny świat, umrę tylko ja
Niebieska sukienka
Płyta: W związku z samotnością
Słowa: Adam Konkol
Muzyka: Ania Wyszkoni i Adam Konkol
To była wczesna jesień
A może była późna
Jesiennych deszczowych dni
I tak przecież nikt nie rozróżnia
Zamykam oczy i spuszczam głowę
Gdy widzę ciebie przypadkiem
Gdy jestem w miejscach gdy byliśmy razem
Przystaje i płaczę ukradkiem
Tak widziałam ją
Jesiennym wieczorem pod twym parasolem
W niebieskiej sukience
Nie trzeba mi więcej
Tak widziałam ją
Na twoich kolanach siedziała do rana
W twoich ramionach
Tak słodko wtulona
I cóż mi pozostało
Z twoich wielkich
Małych słów
Jesiennych obietnic że
Nie znikniesz
Nigdy z moich snów
I ciągle próbuje zapomnieć o wszystkim
Gdy palę twe fotografie
Gdy jestem w miejscach gdy byliśmy razem
Przystaje i płaczę ukradkiem
Tak widziałam cię
I chciałam bez słowa cię znów pocałować
Lecz w twoje ramiona
Wtuliła się ona
Tak widziałam was
I zrozumiałam że miłość przegrała
Zostały wspomnienia
Nie będę nic zmieniać
A jednak, a jednak wciąż wierzę...
Opowiem wam jej historię
Płyta: W związku z samotnością
Słowa: Adam Konkol
Muzyka: Adam Konkol
Ubierała się na czarno i lubiła śpiewać
kochała się w kwiatach, motylach i drzewach
Była zawsze szczera i często się śmiała
Chodź była ładna przyjaciół nie miała
W zeszycie pisała najskrytsze sekrety
Lecz od śmierci matki przestała niestety
Żyła z ojcem sama chodź bił ją czasami
Mówił jestem nikim i gwałcił nocami
Nie chciała już żyć, nie wiedziała po co
Wybaczyła ojcu że gwałcił ją nocą
Wzięła garść tabletek bo to nic nie boli
Połykając wszystkie zasnęła powoli
Chce być aniołem, umierając śniła
Rozłożyła skrzydła oczy otworzyła
Lecz zobaczyć Boga nie było jej dane
Rzekł ojciec "Moje dziecko jest odratowane"
Nie doszukuj się złych morałów w tej historii
Na jej zakończenie jest wiele teorii
Dostała nową szanse chodź chciała być w niebie
Co będzie dalej zależy od Ciebie
Dla mnie zakończenie jest pełne nadziei
Ona się zmieniła jej ojciec się zmieni
I zapisze ostatnie zdanie w swym zeszycie
Mogło mnie tu nie być chodź tak kocham... życie!
Opowiem wam moją historię
Płyta: W związku z samotnością
Słowa: Adam Konkol
Muzyka: Adam Konkol
Kiedyś znałam na wszystko odpowiedź
Myślałam, że świat należy do mnie
Pamiętam twoje wszystkie pytania
Słowa tak pięknie układały się w zdania
Nie zapomnę jak mówiłaś "Kochaj"
Całym sercem wszystkich ludzi
Bo lepiej mieć w sercu ranę
Niż kamień zamiast serca
Zanim powrócę tam skąd przybywam
Opowiem wam moja historie
Zanim ziemia przykryje ostatni skrawek
Drewna, opowiem wam, opowiem wam
Moją smutną historie
Kiedyś miałam najpiękniejsze marzenia
Nie wiedziałam, że życie jest ulotne
Pamiętałam, kiedy byłam w twych ramionach
Gdzie jestem, gdzie jestem, gdzie jest ona?
Tylko pustka twarz starej kobiety
Ten widok gości w moich lustrach
Moje oczy, moje usta
W moim sercu jest kamień
Zanim powrócę tam skąd przybywam
Opowiem wam moją historie
Zanim ziemia przykryje ostatni skrawek
Drewna, opowiem wam, opowiem wam
Moją smutną historię
Ja samotna
Płyta: W związku z samotnością
Słowa: Adam Konkol
Muzyka: Adam Konkol
Sama, sama, zupełnie sama
W tym samym miejscu ale w innym czasie
Sama, sama, jak drzewo na pustyni
Tak wiele sie zmieniło od tamtej jesieni
Kto odprowadzi cię do domu dzisiejszej nocy?
Kto ukołysze cię do snu dzisiejszej nocy?
Kto wyzna tobie milość dzisiejszej nocy?
Kto obudził się obok ciebie wczorajszego poranka?
Sama, sama, zupełnie sama
Czy teraz już wiesz, że przemija sława?
Próżny człowieku pamiętaj o próżności
Bo najgorsza rzecza jest umierać w samotności
Kto odprowadzi cię do domu dzisiejszej nocy?
Kto ukołysze cię do snu dzisiejszej nocy?
Kto wyzna tobie miłość dzisiejszej nocy?
Kto obudził się obok ciebie wczorajszego poranka?
Północ - teraz wiesz
Płyta: W związku z samotnością
Słowa: Arek Dzierżawa
Muzyka: Arek Dzierżawa
Jak tu ciemno wszędzie,
zegar właśnie wyszeptał dwunaste tak
Ty jedna ciągle milczysz,
ja pytam lecz odpowiedzi brak
Księżyc już oczy zamknął
i gwiazdy śpią przykryte kocem z chmur
Tylko twój papieros nie gaśnie
szarym dymem wznosisz gruby mur
Teraz wiesz, każdy srebrny włos to Twoje nie
Teraz wiesz, każda srebrna łza to kłamstwo Twe
Jak tu ciemno wszędzie,
zwiewną kołyskę noc spleciła ci
Widzę jak powoli gaśniesz,
wychodzę i cicho zamykam drzwi
Teraz wiesz, każdy srebrny włos to Twoje nie
Teraz wiesz, każda srebrna łza to kłamstwo Twe
Mam już dość słowem srebrną sieć uprzędę
Mam już dość złotem milczeć już nie będę
Mam już dość słowem srebrną sieć uprzędę
Mam już dość złotem milczeć już nie będę
Agnieszka już dawno...
Płyta: W związku z samotnością
Słowa: Adam Konkol
Muzyka: Adam Konkol
Było ciepłe lato choć czasem padało
Dużo wina się piło i mało się spało
Tak zaczęła się wakacyjna przygoda
On był jeszcze młody i ona była młoda
Zakochani przy świetle księżyca nocami
Chodzili długimi, leśnymi ścieżkami
Tak mijały tygodnie lecz rozstania nadszedł czas
Zawsze mówił jedno zdanie "Moje śliczne ty kochanie"
Ostatniego dnia tych pamiętnych wakacji
Kochali się namiętnie w męskiej ubikacji
I przysięgli przed bogiem miłość wzajemną
Że za rok się spotkają i na zawsze ze sobą już będą.
Tęsknił za nią i pisał do niej listy miłosne
W samotności przeżył jesień, zimę, wiosnę
Nie wytrzymał do wakacji postanowił ją odwiedzić
Bo nie dostał już dawno od niej żadnej odpowiedzi
Gdy przyjechał do jej domu po dość długiej podróży
Cieszył się że ja zobaczy w końcu tyle dla niej znaczył
Lecz gdy ona go ujrzała szybko się schowała
Drzwi mu matka otworzyła i tak mu powiedziała
Agnieszka już dawno tutaj nie mieszka
O nie nie
Agnieszka już dawno tutaj nie mieszka
Agnieszka już dawno tutaj nie mieszka
O nie nie
Agnieszka już dawno tutaj nie mieszka
Rozczarował się bo takie są zawody miłosne
Cierpiał całą jesień, zimę no i wiosnę
A gdy przeszło mu zupełnie pojechał na wakacje
W tamto miejsce by zobaczyć tę pamiętną ubikację
Tak się stało ze przypadkiem ona też tam była
Ucieszyła się ogromnie gdy go tylko zobaczyła
Zapytała się czy w sercu jego jest jeszcze Agnieszka
Odpowiedział jednym zdaniem "Moje śliczne ty kochanie"
Agnieszka już dawno tutaj nie mieszka
O nie nie
Agnieszka już dawno tutaj nie mieszka
Agnieszka już dawno tutaj nie mieszka
O nie nie
Agnieszka już dawno tutaj nie mieszka
Modlitwa - dziękuję
Płyta: W związku z samotnością
Słowa: Adam Konkol
Muzyka: Adam Konkol
Słońce jest już coraz coraz niżej
Zatonęło w morzu niewiary
Jestem obojętna już na twoja miłość
Jestem obojętna już na twoje objawienia
Zamykam oczy i udaje że nie widzę
Zamykam uszy i udaje że nie słyszę
Zamykam serce i udaje że nie czuje
To nie jest chyba najlepsza modlitwa
Słońce jest już coraz coraz niżej
Nie nie wszyscy pójdziemy do raju
Jestem obojętna już na twoje dobro
Nie nie odrzucaj mnie nie bo kiedyś kiedyś byłam byłam twoja
Zamykam oczy i udaje że nie widzę
Zamykam uszy i udaje że nie słyszę
Zamykam serce i udaje że nie czuje
To nie jest chyba najlepsza modlitwa
Nie mam nic
Płyta: W związku z samotnością
Słowa: Adam Konkol
Muzyka: Adam Konkol
Nie mam nic, nie mam nic
Nie mam nic, nie mam nic
oprócz słów, słów, oprócz słów
Gdzie mam iść, gdzie mam iść
Gdzie mam iść, gdzie mam iść
Jeśli znów, znów, jeśli znów
Nie odrzucaj mnie, jeśli możesz czegoś pragnąć
Nie nazywaj mnie, jeśli jestem bez imienia
Nie odrzucaj mnie, jeśli możesz czegoś czegoś tylko chcieć
Nie mam nic, nie mam nic
Nie mam nic, nie mam nic
oprócz słów, słów, oprócz słów
Nie odrzucaj mnie, jeśli możesz czegoś pragnąć
Nie nazywaj mnie, jeśli jestem bez imienia
Nie odrzucaj mnie, jeśli możesz czegoś czegoś tylko chcieć